sobota, 27 sierpnia 2011

dg z Łukaszami i Michałami



kierunek pogoria 



Michał, za Tobą !


dobra, zmieniamy miejscówkę, trochę tu niebezpiecznie.


widzisz, podświetla ;>


no poważnieee


Michał, On mi nie wierzy..


nie Łukasz, nie jesteś Panem Świata.


eh Łukasz Łukasz..


dobra, cykaj :)













było nerwowo, ale wszystko skończyło się dobrze :)

co prawda nie wiem, jak tapicerka w służbowym samochodzie Łukasza, ale nic nie wspominał na ten temat, także chyba nie najgorzej :)

piosenka na dziś: Seal - Fly Like An Eagle

elo melo.

niedziela, 21 sierpnia 2011

Coke Live Music Festival 2011 last day in Cracow.

HALOOOO, budzimy sięęęęęę!
co prawda przebudziłam się po 9, ale poszłam spać dalej i byłam bardzo zdziwiona, jak się okazało, ze 12 dochodzi ;o ale na szczęście nie byłam sama, Jakub spał obok w najlepsze :D


nnno ale czas na sprzątanie


Jakub tańczy.


Jakub i but.


błysk !


redi ?!


jjje mejt !


zamykame!


ostatni rzut oka z góry :p


winda przyjechała


potem jeszcze była pizza i inne smakołyki w Fabryce Pizzy (Adze nie smakowała pizza, zaznaczmy!)
no i przyszedł czas pożegnań; a na zdjęciu już w busiku sobie siedzimy :)

po powrocie, w Katosach jeszcze spotkaliśmy kolegę Mateusza ! ale no niestety 815 nie jechałam :p
ogólnie zaaaaajebiaszczy weekend ! 
dzięki Aga, dzięki druga Aga, dzięki Marta , noooo i Jakub! :*

po powrocie do domu nie zepsuł mi humoru koci armagedon :o 
bo już sama od czwartku nata jest.. 
pozdro rodzinka ! :*

piosenka na dziś: Kanye West - Heartless

elo melo.

sobota, 20 sierpnia 2011

Coke Live Music Festival 2011 day 2.

po powrocie po 2, poszliśmy wszyscy grzecznie spać..
nnno a rano..


jak się spało ?


Agi nie pytam, bo ja to mam wątpliwości, czy Ona w ogóle spała :o :p 5 rano - Aga ubrana :ppp


ten rower ma więcej zdjęć.


oh please.


doooobrze wyglądasz :p


zakupy?


bierzemy !


Monika - siorka Agi :), idziemy nad Wisłę !


no i jesteeeśmyy :)





chillujemy na całego :)


dobreeeeee


idziemy jeść !


no a w międzyczasie.. :)


ok, tutaj jeśli się nie mylę, już po jedzeniu, śmigamy na tramwaj


mistrz drugiego planu - Jakub się w tym sprawdzał najlepiej :)


DAWAJ TEN APARAT !


nnnnie!


mamy za minutę.


Monika i Igor pożegnani - śmigamy się przebrać i na Coke'a!


tutaj już jesteśmy, VIVA tez była, jak się okazało


piwko, piwko (lepsze, niż na Openerze.)


c'nie Aga? :)


tak naprawdę jest odstęp między Jego jęzorem a moją japą :p


zaraz, zaraz... KRACHU !? :D


tugeda!


z koleżanką od kawałów i komplem !


zmierzamy na Editorsów!


tylko gdzie się podział Wieteska..


here He iiiiis !


no to już komplet.


forfiter teeeż się z nami bawił :D


no a tutaj już kończący koncert


Kanye!


i Jego RUNAWAY ! <3


nata pod ogromnym wrażeniem :)


a po Kanye, umówione piwko z Martą (aa no,bo nie wspomniałam, żeśmy się spotkali w drodze powrotnej po pierwszym dniu i się zgadaliśmy :p)


Jakub i kontynuacja projektu MISTRZ DRUGIEGO PLANU.



byyyyyyło się :D


oke, śmichy chichy, wychodzimy


ktoś chce skorzystać - to teraz !


miejsca siedzące są !

eh, zajebiście, kocham tą atmosferę ! :D
przed 4 byliśmy w domu, potem jeszcze konwersacje przy piwku w kuchni (bo tam najlepiej) nnno i spać !

piosenka na dziś: Editors - Papillon

elo melo.