Lucjan dość statecznie się ze mną żegna ;p
Zaraz przed wyjściem z domu, zorientowałam się, że nie mogę znaleźć swojej karty pokładowej.
Przeszukałam 345672 razy dom i nic.
Cały czas chodziło mi po głowie, że może ją spakowałam do któregoś z prezentów, ale nie dopuszczałam tej myśli do siebie.
Jednak patrząc na to pod kątem, że nie mam skąd wytrzasnąć kogoś ze sprawną drukarką o 3:30!?!?!?! stwierdziłam, że najwyżej zapakuję prezent jeszcze raz.
I co?
No oczywiście, że była w książce dla mamy :p.
piosenka na dziś: Paula i Karol - Calling
elo melo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz