w pewną niedzielę wybrały się Czarownice do jeszcze jednej Czarownicy, co Czańca strzeże..
Aga i Borys... :p
'szybka herbata' na powietrzu bo zaczęło padaaaaaaaaać
tutaj już stołujemy się w środku, zupka by Mery bardzo dobra :)
Ania, dokładkę ?
Aga chyba nie :P
hop hooooop, kończy padać, więc ciasto już na zewnątrz :))
pyszniaste
Meryyyyy..
Mery i Jej tęczowe galaretki :p
i zjedzone !
rozpalanie grila !
pod nadzorem, rzecz jasna...
to tak super pachniało...
Hello Witchessss
om om om
jeju, Dziewczyny, wrzucicie mnie potem o samochodu ?
karkóweszka...
i zjedzone !
Ania, ja Ci nie każę jeść dokładki :P
:))
zwierzyniec
idziemy na spacer !
Wachu, ale radocha :P
czarowanie w plenerze
jest trochę piłkarzem
śladami Borysa
SERIO ? :>
Aniaaaaaaaaa, nie chlap mnieeeeeeeeeeeeeee :(
Mery powiedziała, że super pachnie
ponoć dyskoteka jakaś dziś
co Ty tam Kasia kitrasz :>
zgasło - główna grillwoman już w pogotowiu :P
nie Ania, nie schudłaś po tej uczcie! ]:->
kitramy się przed Mery
hihihihihh...
STO LAT! STO LAT!
uroczyste założenie bransoletki Czarownicy:>
Ania, bez dyskusji - kto to zje?
o ja, a to !? :O
;>
ale dostałyśmy super prezenty od Kasiii :)
przyszedł czas pożegnań...
pa Marysiu,
pa Borysku,
pa Kury,
pa Palenico (góra w Czańcu :>),
pa Czańcu .....
piosenka na ten super ekstra mega chill: Crystal Fighters - Swallow
elo melo.